-

re-or

Zbrodnie i kary

Muszę przyznać, że dopiero wczoraj miałem okazję pierwszy raz w życiu obejrzeć film Walkiria. To ta produkcja z Tomem Cruisem w roli von Stauffenberga opisująca historię nieudanego zamachu na Hitlera w Wilczym Szańcu. Film ma już 11 lat, ale jakoś wcześniej nie było okazji.

Ponieważ jednak leciało to w telewizji gdy robiłem różne rzeczy, to poświęciłem mu uwagę. Pewnie ma to związek z nadchodzącą serią różnych wojennych rocznic. Film jest zrobiony całkiem fachowo. To znaczy żaden ze mnie krytyk czy znawca sztuki filmowej, ale po prostu całkiem dobrze się to oglądało. Jak zwykle jednak najciekawsze są różne smaczki i akcenty w przedstawianej nam historii. Film jest skonstruowany tak, że długi czas dzieje się niewiele. Niby jest jakieś napięcie, ale ono wynika tylko z tego, że widz wie, że na coś czeka i aż "zacznie się dziać". Kiedy już jednak zaczyna się dziać, to tempo jest wartkie. Spory kawał filmu to nic innego jak dynamicznie pokazywane sceny trwającego zamachu stanu i to nie tylko te polityczne, ale też czysto operacyjne. Np jak to Wehrmacht w postaci garnizonu berlińskiego czy tam batalionów armii rezerwowej dokonuje blokad, aresztowań "Nazistów" itd. To jest tak pokazane, że naprawdę aż żal człowiekowi, że wiadomo iż to wszystko zaraz i tak weźmie w łeb, bo kapral z wąsikiem jednak wyszedł z tego cało. W międzyczasie są różne przebitki na tak zwanych wahających się Niemco-Nazistów.

To, czy dany delikwent jest bardziej Niemcem czy Nazistą jak wiadomo zależy od decyzji jakie ostatecznie podjął. I tak choćby oficer, który wykonuje polecenie aresztowania samego Goebbelsa...  Goebbels już łyka ampułkę z cyjankiem, już ma wpaść w łapy Niemca, aż tu nagle dzwoni z Wilczego Szańca Adolf i sru... okazuje się, że ów oficer to jednak Nazista. Jest też szef łączności telegraficznej, który do pewnego momentu otrzymuje rozkazy jednocześnie od Keitla, który twierdzi, że Hitler żyje, i Stauffenberga, który twierdzi, że wprost przeciwnie. I trafiają do niego na raz rozkazy aresztowania i Goebbelsa, i Stauffenberga. Z kroplami potu na czole szef łączności przekazuje do realizacji oba rozkazy. Gdyby nie dramat, to byłaby komedia. W końcu jednak chłop przytomnieje i postanawia obstawić jednego konia, zakładając, że na obu jednocześnie daleko nie zajedzie. Postanawia zostać Nazistą i jak się wkrótce okazuje obstawia właściwie. Wszystko to ogląda się dobrze, aż do finału, gdzie mamy już tylko przebitki ze scen a to wieszania, a to rozstrzeliwania buntowników. Kurtyna.

 

Mamy więc dość klarowny podział na Nazistów (na czele z samym Hitlerem i jego przybocznymi typu Goebbels czy Himmler). Mamy też Niemców, czyli wszystkich tych spiskowców oraz ludzi, którzy w dniu próby poszli za nimi. No i całą masę rozrywanych rozterkami. Wiemy więc komu kibicować.

No, jest jeszcze taki jeden ciekawy moment. Trwa sąd nad zamachowcami. Jest to jesień 1944 i każdy wie, że wojna jest już przegrana, i że zbrodniarze odpowiedzą głowami za swoje czyny. Zbrodniarze również sądowi. Zatem jeden z oskarżonych wyrzuca w twarz nazistowskiemu sędziemu, że jego kolej (tego sędziego), by zawisnąć na najbliższym drzewie zbliża się wielkimi krokami. Takimi obutymi w sowieckie lub alianckie kamasze. I wiecie co? Temu sędziemu nawet brew nie drgnęła. I jak sądzę nie był to przypadkowy zabieg reżyserski. Dlaczego tak sądzę? Z jakiegoś powodu ci wszyscy Naziści niespecjalnie bali się przyszłości, a przyszłość pokazała, że całkiem słusznie. Musieli tylko w odpowiedniej chwili znaleźć się w odpowiedniej strefie okupacyjnej. Żeby to udowodnić warto przedstawić listę nazwisk, które pewnie każdy kojarzy, bo są to ci degeneracji, którzy w trakcie niesławnej narady w Wannsee postanowili co postanowili. Uczestników owej konferencji można podzielić na kilka grup.

Po pierwsze są ci, którzy końca wojny nie dożyli, więc nigdy się nie dowiemy, co by się z nimi stało po 1945 roku. Są to Reinhard Heydrich, Alfred Meyer, Roland Freisler i Rudolf Lange.

Po drugie osoby, które wojnę przeżyły, ale prędzej czy później zapłacili życiem za swoje czyny. To oczywiście Adolf Eichmann, a także Josef Buhler. Ten drugi ujęty przez aliantów został przekazany nowym władzom sowiecko-polskim. Za zbrodnie na narodzie polskim na śmierć i powieszony w sierpniu 1948.

 

Trzecia grupa jest największa. To ludzie, którym uszło na sucho. Tu już wklejam po prostu fragmenty z Wiki.

Martin Luther: W 1943 roku, przy pomocy Franza Rademachera, próbował wyprzeć von Ribbentropa ze stanowiska ministra spraw zagranicznych. Został jednak powstrzymany i wysłany do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen w 1944 roku. Hitler chciał go powiesić, ale Himmler przekonał go, aby Luther pracował w obozowym ogrodzie ziołowym. Po nieudanych próbach samobójczych został uwolniony przez wojska radzieckie wiosną 1945 roku, ale zmarł wkrótce w wyniku niewydolności serca.

Wilhelm Stuckart: W 1945 został aresztowany przez aliantów i zasiadł na ławie oskarżonych w tzw. procesie ministerstw (jednym z procesów norymberskich przed Amerykańskimi Trybunałami Wojskowymi). Stuckart twierdził, iż nie wiedział o obozach zagłady, co nie wydaje się odpowiadać rzeczywistości. Mimo że uznany za winnego zbrodni przeciw ludzkości, po ogłoszeniu wyroku został zwolniony z więzienia, gdyż Trybunał uznał, iż Stuckart odbył już swoją karę, przebywając w areszcie przed i w toku procesu. Wypuszczony w 1949, w sumie spędził w więzieniu 3 lata i 10 miesięcy. Pracował później jako skarbnik miejski w Helmstedt oraz szef Instytutu Promocji Ekonomii w Dolnej Skasonii.

Erich Neumann: W 1945 roku został internowany i przesłuchiwany przez Aliantów. Po wojnie został zwolniony z powodu złego stanu zdrowia w 1948 roku. Niektóre źródła podają, że jego śmierć nastąpiła w tym samym roku, jednak niemieckie federalne archiwa rejestrują go jako umierającego trzy lata później w Garmisch-Partenkirchen, 23 marca 1951 roku.

Georg Leibbrandt: Po wojnie internowany. W 1949 został zwolniony z aresztu. Pracował w amerykańskim instytucie w Monachium. W styczniu 1950 Sąd Krajowy Norymberga-Fürth podjął przeciwko Leibbrandtowi wstępne śledztwo, które jednak po pół roku zostało umorzone. Potem nie był ścigany. Powrócił do pracy naukowej. Zmarł w Bonn 16 czerwca 1982.

Wilhelm Kritzinger: Po zakończeniu wojny był internowany w Bruchsalu. W kwietniu 1946 został zwolniony i osiem miesięcy później ponownie aresztowany. Podczas przesłuchania na procesie w Norymberdze mówił o wstydzie z powodu nazistowskich zbrodni. Został zwolniony w październiku 1946 roku na krótko przed śmiercią.

Gerhard Klopfer: W kwietniu 1945 uciekł z Berlina. Złapany i internowany. Po zwolnieniu z aresztu w 1949 Główna Izba Orzecznicza w Norymberdze uznała go za "mniej obciążonego". Od 1952 był doradcą podatkowym. Cztery lata później przeprowadził się do Ulm, gdzie pracował jako adwokat. Zmarł w 1987 jako ostatni żyjący uczestnik konferencji w Wannsee.

Otto Hofmann: W procesie przeciwko Głównemu Urzędowi Rasy i Osadnictwa, w marcu 1948, został skazany na 25 lat więzienia za zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne. W 1954 po ułaskawieniu zwolniony z zakładu karnego w Landsbergu. Po uwolnieniu pracował w handlu w Wirtembergii.

Heinrich Muller: Po zakończeniu wojny Müller zniknął i został uznany za zmarłego w 1945. Istnieją jednak różne hipotezy jego zaginięcia i śmierci. W 1963, po rozkopaniu grobu, w którym był rzekomo pochowany, okazało się, że znajdują się w nim szczątki trzech mężczyzn, z których, jak wykazały badania, żadne nie należały do dawnego szefa Gestapo. Peter Malkin doświadczony agent Mosadu, który brał udział w akcji schwytania Adolfa Eichmanna w swojej książce Schwytałem Eichmanna utrzymuje, że rozpoznał Müllera w Brazylii w latach 50., podczas obserwacji jego syna przebywającego tam na urlopie.

 

Mamy więc takich, którzy po prostu uciekli w nieznane, albo szybko zmarli z przyczyn naturalnych. Ale większość porobiła niezłe kariery. Mamy biznesmenów, wykładowców, prawników, urzędników państwowych. To jest zgroza. To nie byli jacyś tam żołnierze, czy niskiego szczebla partyjniacy z NSDAP. To byli bodaj najbardziej zbrodniczy zbrodniarze, a taki Klopfer przez dekady był potem ADWOKATEM. No to niby czego miał się obawiać ten sędzia, co to skazywał Stauffenberga? Jego losów nie znam, ale kto wie, może jakiegoś Nobla pokojowego dostał? I tylko przypominam, że polscy dowódcy podziemia po wojnie sprzątali restauracje w Londynie.

 

Na koniec jeszcze taki drobiazg. Bo obok Eichmanna i Buhlera "czapę" dostał jeszcze jeden Niemiec, tfu, przepraszam, Nazista. Otóż Eberhard Schongarth po zakończeniu wojny został przez Brytyjczków skazany na karę śmierci już 11 lutego 1946 (najwcześniej ze skazanych - wyrok wykonano niezwłocznie) za zamordowanie zestrzelonego lotnika alianckiego. Kurtyna po raz drugi.

PS

Czekam na film przedstawiający proces Eberhard Schongartha. BBC mogłoby to nakręcić.

 



tagi: niemcy  naziści  zbrodnie 

re-or
31 lipca 2019 23:11
11     1715    2 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

kalixt @re-or
31 lipca 2019 23:35

(...) tylko przypominam, że polscy dowódcy podziemia po wojnie sprzątali restauracje w Londynie.

Restauracje? W Londynie? To chyna tylko ci, co mieli sporo szczęścia.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_obozy_przesiedleńcze_w_Wielkiej_Brytanii_1946-1969

 

zaloguj się by móc komentować

re-or @kalixt 31 lipca 2019 23:35
31 lipca 2019 23:45

No fakt. Wiadomo jednak o co chodzi. Nie wiem zresztą czy któryś konkretny sprzątał knajpy akurat w Londynie, ale bodaj gen. Maczek to w Szkocji barmanił.

zaloguj się by móc komentować

kalixt @re-or 31 lipca 2019 23:45
1 sierpnia 2019 01:20

Tak, wiadomo, o co chodzi. Przepraszam za takie trochę off topic. Ale miotła w knajpie to naprawdę była jedna z lepszych opcji i nieważne, czy to akurat był Londyn czy może Szkocja, bo niejeden po prostu dostał kopa prosto w łapy stalinowców albo tkwił w obozowych barakach do 1969, 30 lat po wojnie.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @re-or
1 sierpnia 2019 07:52

Ho, ho tak, tak, związki amerykańsko-niemieckie są ciekawe, trwałe i obfitujące w konsekwencje. Inaczej jest z Brytyjczykami, którzy mają inne niż Niemcy priorytety

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @re-or
1 sierpnia 2019 08:27

Holyłódź to potęga. Film tego nie oddaje ale w tamte gorące tygodnie na kilku pięterkach rozgrywano sytuację, cytuję:

 

(...) ... zbiera wszystkie poszlaki i dochodzi do wniosku, że zebrane fakty „dopuszczają tylko jedną możliwą interpretację, taką mianowicie, że Himmler i grupa wyższych funkcjonariuszy SS byli poinformowani o planach puczu; jedynie tak można wytłumaczyć zadziwiającą opieszałość gestapo, które wiosną 1944 r. miało tyle materiału obciążającego Becka i Goerdelera, że mogło ich aresztować w każdej chwili. Jednak Himmler zwlekał. Goerdeler dowiedział się poufnie od kogoś z kręgu Himmlera (był to rzecz jasna kontrolowany przeciek), że rozkaz aresztowania jego i Becka został złożony do podpisu Himmlerowi, który ostentacyjnie położył go na swoim biurku w widocznym miejscu, dając spiskowcom tym gestem do zrozumienia: albo się pośpieszycie, albo nie będę dłużej czekał. (...)

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @re-or
1 sierpnia 2019 09:42

"Trzecia grupa jest największa. To ludzie, którym uszło na sucho."

Ale nie podaleś  jakie oni pełnili funkcje w III Rzeszy i jaki jest zakres ich odpowiedzialności za zbrodnie wojenne?

Sam fakt, że byli członkami NSDAP nie jest powodem do skazywania na karę skrócenia życia.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ikony58 1 sierpnia 2019 12:55
1 sierpnia 2019 16:51

a w którym z linkowanych wykazów znajdują się nazwiska tych z "trzeciej grupy" z notki?

zaloguj się by móc komentować

re-or @stanislaw-orda 1 sierpnia 2019 09:42
1 sierpnia 2019 17:33

W Wannsee raczej przypadkowych ludzi nie było. To byli albo bezpośrednio czołowi zbrodniarze, albo ich przedstawiciele, bo ci na górze chyba niezbyt chcieli plamić rąk trudnymi podpisami. Wiadomo jest kto reprezentował Bormana czy inną postać.

Choćby ów Schongarth do czerwca 1943 był dowódcą SiPo i Służby Bezpieczeństwa SS na GG. Terror wobec lokalnej ludności to w dużym stopniu jego dzieło. Ciężko policzyć jego ofiary. Dowodził też Einsatzgruppe Galizien, który to oddział wymordował około 4 tysięcy Żydów. Prowadził akcję aresztowania i zamordowania dwudziestu pięciu polskich profesorów uczelni lwowskich na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie. No ale to nie było chyba ważne, bo na szafot poszedł za zastrzelenie jakiegoś pilota angielskiego czy tam amerykańskiego.

Tam był właśnie ten kaliber ludzi, a nie jacyś "przypadkowi i nieświadomi kolejarze". Przecież Stuckart dla przykładu był jednym z twórców ustaw norymberskich. Była absolutnie za eksterminacją "podludzi",  z Żydami na czele. W Wannsee był raczej radykałem. A po wojnie odsiedział niecałe 4 lata, dostał 500 marek grzywny i został skarbnikiem w Helmstedt. Wstrząsające jest, że taki człowiek tak po prostu sobie potem żył i całkiem nieźle prosperował i to jeszcze na państwowym etacie. Przecież to jest nic innego jak powojenna autoryzacja jego działań w trakcie i przed 2WŚ. Gdyby sobie później postanowił pojechać na wywczasy do Edynburga, to być może gen. Maczek parzył by mu kawę.

Nie wiem dokładnie ile by ktoś dzisiaj dostał za zabicie psa, ale całkiem możliwe, że to byłyby porównywalne wyroki.

zaloguj się by móc komentować

re-or @saturn-9 1 sierpnia 2019 08:27
1 sierpnia 2019 17:36

Przy okazji mi się przypomniało, że np Wołoszański to już ze dwadzieścia lat temu robił bohatera z Canarisa. Może korzystał z podobnych wytycznych.

zaloguj się by móc komentować

re-or @gabriel-maciejewski 1 sierpnia 2019 07:52
1 sierpnia 2019 17:44

Chciałbym kiedyś zobaczyć te umowy kredytowe, za które zbudowano w kilka lat armię, która zmiotła pół Europy w pył. I też np kto podsunął Schachtowi koncepcję weksli MeFo.

zaloguj się by móc komentować

Slepowron @re-or
1 sierpnia 2019 22:53

   Przypomnianie o bezkarnosci oprawcow Powstania w rocznice jego wybuchu jest potrzebne.

Pozwole sobie w te tragiczna rocznice na refleksje nieco inna, choc nie bez zwiazku.

  Dla polityki historycznej Polski w chwili obecnej znacznie wieksze, kapitalne wrecz znaczenie moze miec wskazanie na zamierzona tolerancje dla tworcow i egzekutorow idei zaglady Zydow.  Iscie Girardowskie przekierowywanie moralnej odpowiedzialnosci na spoleczenstwa bedace wspolofiarami powinno i musi byc uniewaznione.  Ten mechanizm uruchomiony bezposrednio po Zagladzie musi stac sie integralnym skladnikiem historii Holocaustu.

    Potrzebna jest tylko wola, konsekwencja i uporczywosc.  Kazde Jedwabne zneutralizowane wielokrotnym wskazaniem na zydowska zamierzona tolerancje rzeczywistych sprawcow Zaglady.  Nie tylko w obronie przed patologicznym antypolonizme nalezy o tym przypominac.  Powinno sie to rowniez stac narzedziem kontrofensywy dopoki relacje polsko-zydowskie maja charakter taki jak obecnie.

     A lokalnie, dobry temat na kolejnego Nawigatora.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować